Bezdzietna kobieto, co Ty możesz wiedzieć o dzieciach, skoro ich nie masz? Jak możesz doradzać matce dwójki, trójki dzieci? Nigdy ich nie miałaś, nie wiesz co to prawdziwe życie! Serio? Naprawdę tak myślisz? Że kobieta, która nie posiada dziecka nie ma prawa wypowiedzieć swojej opinii? Nie może sobie czasami ponarzekać, że jest zmęczona i powiedzieć, że ona ze swoimi zrobiłaby inaczej? A, no tak, przecież ona nie ma prawa o tym myśleć, bo jeszcze tego nie przeżyła.
Licencja na wychowanie tylko dla matek
Rozumiem, że skoro posiadam dwie córki, to mam specjalną licencję na wychowanie dzieci? W dniu, w którym urodziłam pierwszą, magicznie zstąpiła na mnie wiedza, siła i doświadczenie, i nagle już mogę radzić innym. I oczywiście negować opinie tych nie mających dzieci?
Zgodzę się z tym, że wszystko zmienia się w momencie, gdy w Twoim życiu pojawi się ta mała istota. Nie wyjedziesz już spontanicznie na weekend czy wakacje. To znaczy możesz, ale najpierw zapakujesz milion najpotrzebniejszych rzeczy. No i dziecko! Potem zatrzymasz się kilkaset razy na karmienie, siku, piciu i “nudno mi siedzieć”. Nie umawiasz się już tak frywolnie na wyjście ze znajomymi, kino z facetem planujesz tydzień wcześniej, a w lodówce musisz zawsze coś mieć, bo roczne dziecko nie zje pizzy. To znaczy może, ale ja osobiście nie polecam.
Jest mnóstwo takich sytuacji, gdzie bezdzietna kobieta może nie do końca zrozumie jak to jest, bo tego nie doświadczyła. Ale czy myślisz, że ona nie może czuć się zmęczona? Że nie wie co to nieprzespana noc, stres, choroba. Że nie ma w sobie empatii, bo nigdy nikogo nie urodziła? Tak? Wydaje mi się, że czasami ona lepiej Cię zrozumie niż inna matka. Wiedząc jak czasami bywa ciężko i to bez dzieci, pewnie jest w stanie sobie wyobrazić, co dzieje się, gdy one są. Sama na pewno wiesz, że najsurowiej oceniają inne matki. Bo one też mają tą magiczną licencję na wychowanie…
Nikt nie oceni Cię tak, jak inna matka
Inne matki wiedzą jak karmić, jak przewijać, kiedy rozszerzyć dietę, pójść pierwszy raz na basen, jak odpieluchować dziecko, co powiedzieć nauczycielce w szkole i jak wybrać sukienkę na komunię. Wiedzą absolutnie wszystko! Zawsze są w gotowości, by udzielić komuś dobrej rady. Nawet, jeśli jej zupełnie nie potrzebuje.
Ja też jestem matką, też wiele przeszłam, ale nie wydaje mi się,żebym miała prawo oceniania innej matki. Jeśli poprosi o pomoc, mogę powiedzieć co sprawdziło się u mnie, ale nie daję gwarancji na sukces. Wiem, co zrobić gdy półtoraroczne dziecko upadnie i wbije sobie nowiutkie ząbki w podniebienie, wiem co zrobić, gdy ma chorą nerkę, czy boi się występów na scenie. Umiem też pocieszysz, przytulić i rozśmieszyć. U mnie pewne rzeczy działają, ale czy zadziałają u Ciebie? Nie wiem.
A nie jestem byle kim, mam drugi stopień wtajemniczenia – posiadam dwie córki. Z drugiej strony, to jaka ze mnie matka. Miałam dwa wydobycia, więc co ja właściwie wiem o porodzie. A to przecież jeden z najważniejszych matczynych tematów! Nie jest ważne, że skurcze parte trwały 2 godziny, a cały poród około 18h, zanim mnie pokroili. Że później dostałam krwotoku, a nerki przestały pracować. Grunt, że to wydobycie, a nie poród.
Nie masz dzieci, nie znasz się
Rozwinęłam się, ale do brzegu. Wróćmy do tematu tych bezdzietnych. Ostatnio narzekałam na stertę prania, taką po sufit! Nie chciało mi się składać, a ta sterta rosła i rosła. Odezwała się do mnie bezdzietna koleżanka z radą, żebym włączyła serial i łatwiej pójdzie. Podziękowałam i nie omieszkałam dodać, że przy dzieciach to jest tyyyyle prania, że nawet się nie domyśla. Rzuciłam tak bez intencji i podtekstu, tak zwyczajnie. I dostałam obuchem w łeb – “Wiem jak to jest, mam 6tkę rodzeństwa”. No tak, o tym zapomniałam. I co, ona wie coś o dzieciach, skoro jest najstarsza, czy myślisz, że nie powinna dawać rad?
A gdy rozmawiasz z przedszkolanką, która jeszcze nie założyła rodziny, to ona się zna na dzieciach czy nie? Skoro skończyła studia kierunkowe i od 5 lat każdy dzień roboczy spędza z małymi potworami.
Nie bądź krytyczna dla kobiet, które dzieci nie mają. Może nie wiedzą wszystkiego, ale czasami są w stanie doradzić i pomóc, gdy stoją z boku. Gdy nie uczestniczą w wyścigu matek. Nie każda te dzieci musi mieć. Jeśli nie ma ochoty, nie czuje potrzeby lub po prostu nie może ich mieć, nie jest gorsza. Traktuj innych ludzi tak, jakbyś chciała być traktowana. Bo to jest tak jak z byciem lekarze, czy żeby być dobrym kardiologiem, trzeba mieć chore serce?