Mam wrażenie, że kobiety w Polsce boją się powiedzieć, że są po prostu kobietami. Brzmi śmiesznie prawda? Ale jakbyś miała w kilku zdaniach opowiedzieć o sobie, to od czego byś zaczęła? Rodzina, zawód, pasja? Czy jedyną definicją Twojej osoby jest rola społeczna, którą pełnisz?
Spis treści
Cześć, nazywam się Magda i jestem…
No właśnie, kim jestem? Od czego powinnam zacząć? Pewnie od tego, że jestem mamą dwóch mądrych i ślicznych dziewczynek, a także żoną swojego męża. No to by się zgadzało, bo przecież nią jestem, ale czy powinno mnie to definiować w całości? Jestem też przecież kobietą prowadzącą swój biznes i bloga, jestem przyjaciółką, córką i ciocią, szaloną, pozytywnie zakręconą osobą z miliardem pomysłów na minutę i specyficznym poczuciem humoru. A jakbym tak miała przedstawić się w jednym zdaniu, tak najprościej jak się tylko da?
Jestem szczęśliwą kobietą.
No i jak mi poszło? Jaka definicja mnie, byłaby dla Ciebie najpełniejsza?
Piękne, szablonowe życie
Jeszcze rok temu nie potrafiłabym napisać tego zdania. Czułam się raczej jak ptaszek zamknięty w złotej klatce, który powinien nucić słodką melodię. Dobra praca, zdrowe dzieci, fajny mąż. I ja, po środku tego wszystkiego. Nieźle ubrana, uśmiechnięta, spełniająca małomiasteczkowe marzenia. Brzmi nieźle, prawda? Nie czułam się jednak sobą. Wydawało mi się też, że nie powinnam narzekać, bo przecież inni mają gorzej. I nic nie mówiłam, siedziałam cichutko, robiąc swoje. A gdzieś głęboko, tam w środku, byłam:
- notorycznie zmęczona wstawaniem o 5.30;
- smutna, bo dzieci widziałam praktycznie tylko w weekendy;
- sfrustrowana życiem, które przelewało mi się przez palce;
- niedoceniona, bo nie robiłam nic szczególnego;
- wyczerpana ogarnianiem rzeczywistości;
- nieszczęśliwa, bo wciąż gdzieś goniłam, robiąc wszystko na pół gwizdka, nie zwracając uwagi na swoje potrzeby.
Czy żałowałam, że jestem mamą i żoną? Nie, ani przez chwilę. Wciąż jednak czułam się jakby ktoś zamknął mnie w pudełku, z którego nie mogłam wyjść, ograniczona rolami społecznymi. A ja tak bardzo chciałam mieć pasję, coś tylko swojego, co będzie dawało mi poczucie własnej wartości. Byłam dumna z mojej rodziny, ale nie z siebie. W tym schemacie ja byłam wyłącznie elementem układanki, w której nie pełniłam ważnej roli. Karmiłam dzieci, usypiałam, sprzątałam, gotowałam, pracowałam, robiłam zakupy. Ale dla siebie samej, byłam po prostu przeźroczysta.
Jestem kobietą!
Tak, jestem kobietą. I mimo tego, że nie uciekłam od córek i męża, nie odrzuciłam dotychczasowego życia, to jednak dzisiaj czuję się zupełnie inaczej. Rok temu postanowiłam wszystko zmienić, nie wiedziałam tylko jak. Bo przecież oprócz wychowywania dzieci, prowadzenia domu i pracy w korporacji, ja nie umiałam nic. Przynajmniej tak mi się wydawało. Nie malowałam przecież pięknych obrazów, nie potrafiłam haftować, nie jeździłam wyścigowymi autami, a studia nie dały mi fachu w rękę. Co w takim razie miałam robić?
Jedyne, co przychodziło mi do głowy, to pisanie. I właśnie wtedy postanowiłam zostać copywriterem, czyli osobą, która (w skrócie) pisze teksty, artykuły, hasła, na zamówienie. Skończyłam praktyczny kurs pisania, zmieniłam pracę, którą chwilę później rzuciłam i otworzyłam swój biznes. W trakcie założyłam bloga, dzięki któremu uwierzyłam w swoje umiejętności i poznałam Ciebie. Stworzyłam coś, z niczego. Uwierzyłam w siebie, odnalazłam szczęśliwą kobietę, której tak długo szukałam.
Masz prawo być tym, kim chcesz
Każda z nas ma prawo do wymyślenia siebie po swojemu. Jeśli chcesz być wyłącznie mamą i dobrze Ci z tym – ok. Pamiętaj tylko, że jak dzieci urosną i odejdą, będą chciały mieć swoje własne życie, odejdą z domu, a Ty zostaniesz sama. Bądź mamą, ale znajdź swoją pasję, koleżanki, ulubione miejsca. Jeśli jesteś żoną, partnerką, a on Cię kiedyś zostawi, nie pozwól, by odebrał Ci wraz z tym całe Twoje życie. Bądź kobietą, która świetnie odnajduje się w swoich rolach, ale wierzy w siebie i zna swoją wartość, realizuje się i jest szczęśliwa.
Kobiety mają z tym problem. Boją się oceny innych, zastanawiają się jakie są wobec niej oczekiwania, zapominając o sobie. Ilu znasz mężczyzn, którzy zaczynają przedstawienie się od słów: “jestem mężem i ojcem”? No właśnie, ja też niewielu. I wiesz, najśmieszniejsze jest to, że nie ja, kobieta, zdałam sobie z tego sprawę, uświadomiła mi to wypowiedź faceta jednej z blogerek – Ani Sudoł. Została skrytykowana za to, że na Festiwalu Kobiet Internetu nie powiedziała, że oprócz dziecka ma jeszcze męża. Rozumiesz, to kobiety wytknęły jej, że źle się przedstawiła. A on, jej mąż, zupełnie nie poczuł się urażony. Zwrócił jednak uwagę na fakt, że faceci definiują się inaczej i nie muszą w pierwszym zdaniu używać słów “żona” i “dziecko”. Bo jak się nad tym zastanowić – nikt od nich tego nie oczekuje.
Jeśli będziesz czuła się źle sama ze sobą, to żadna rola, którą pełnisz, nie będzie w stanie zapełnić pustki w Twoim sercu. Uwierz w siebie, znajdź swój kawałek nieba i bądź szczęśliwa.