Tak, wszystko w najlepszym porządku. Czasami tylko niebo wali mi się na głowę. To dosyć nieprzyjemne uczucie, gdy czuję na czole jego odłamki. Wiem, że to chwilowe, że za jakiś czas niebo znowu będzie na swoim miejscu. Jeszcze przez chwilę, przez krótki moment, wszystko będzie wirować, a potem znowu się uspokoi.
Tak, wszystko w najlepszym porządku. Przecież nic się nie dzieje, świat wygląda tak samo jak zawsze. Może lekko tracę kontrolę, tak jakby auto traciło przyczepność na śliskim asfalcie. Czuję lekki niepokój, ale liczę, że zadziałają systemy wspomagające. No i przecież lada moment zrobi się cieplej i znowu wcisnę pedał gazu do oporu.
Tak, wszystko jest w cholernym porządku. Chociaż mam ochotę oderwać stopy od podłoża i polecieć hen wysoko gdzieś. Bez planu i celu, w dowolnym kierunku. Wiem przecież, że mocno stąpam po ziemi i będę mogła wrócić w dowolnym momencie. Teraz chcę jednak szybować i patrzeć na wszystko z góry.
Dziękuję, u mnie wszystko w porządku.