Wszystkie jesteśmy zmęczone ogarnianiem rzeczywistości, ale gdy to wszystko już się skończy… masowo ruszymy do kosmetyczek i fryzjerów. A przynajmniej ja! Dlatego apeluję – kosmetyczki i fryzjerzy, wytrzymajcie! Miliony kobiet już przebiera nóżkami czekając na koniec tego całego bałaganu!
Spis treści
Tak, problemy pierwszego świata
Możesz teraz stwierdzić, że urwałam się z choinki, bo myślę o urodzie w ciężkich czasach. Ano myślę! Powiem Ci jednak, o czym staram się nie myśleć – o kolejnych zachorowaniach i zgonach. Jeśli chcesz brać teraz świat wyłącznie na poważnie, to chyba nie jest to wpis dla Ciebie… Znajdziesz tu bowiem lekką dawkę humoru i chęć podniesienia na duchu tych, którzy dbają o nasze włosy, paznokcie i skórę.
Mam świadomość, że to taki problem pierwszego świata w obecnych realiach, ale to także moja pierwsza myśl po przebudzeniu i spojrzeniu w lustro.
Bo powiedz mi, że o tym nie myślisz!
No dobra, powiedz, że ani razu od miesiąca nie przemknęła Ci w głowie myśl: “cholera jasna, kiedy ja w końcu pójdę do fryzjera, na paznokcie, rzęsy, wosk…”. Może jestem próżna, ale ja myślę o tym bez przerwy!
Gdy wstaję rano i zerkam w lustro, a potem pod prysznicem. Chciałam być blondynką, to teraz mam! Spod spodu powoli wychodzą moje piękne brązowe włosy. Chichot losu się to nazywa, czy jakoś tak! Pierwszy raz żałuję, że nie mam siwych włosów, bo białe niteczki pewnie sprawdziłyby się lepiej.
Ale wiesz, nie tylko lustro mi o tym przypomina! Czyha na mnie piekarnik, metalowe garnki, a nawet chochla na zupę! Wszędzie odbija się moja twarz! A razem z odrościkiem zerkają też pryszcze na czole i uśmiechnięte zaskórniki na nosie. No wiem, można o siebie dbać nawet w czasie kwarantanny. No i ja dbam, staram się, ale jakoś mi to cholera nie wychodzi! Ratuję się moimi słynnymi tanimi trikami i buteleczkami z The Ordinary, bez tego wyglądałabym pewnie jak totalna kupa!
Zachciało się hybrydy…
…to teraz się ma! Jak wiesz, zawodowo dużo piszę. No praca copywritera zobowiązuje, a jak na złość paznokcie rosną jak szalone! Jakbym cholera w ciąży była, ale tak się składa, że nie jestem! Rosną i rosną, a z nimi powiększa się piękny odrost. Nie mam acetonu, więc stwierdziłam, że po prostu skrócę ja pilnikiem. Yhyyym… Pozwól, że nie załączę zdjęć, bo mogłabyś tego nie przeżyć!
Kosmetyczki od paznokci to ze mnie nie będzie! No nie mam talentu i tyle! Podpiłowałam, a w kryzysie sięgnę do lodówki. Tak, lakiery trzymam w lodówce – nie wiem, czy to działa, ale ktoś mi tak kiedyś powiedział. I na złość mężowi, cała półka zawalona jest lakierami. Szybko odpowiem, że z nich nie korzystam, ale jak już postawiłam, to niech stoją!
I tak teraz siedzę i patrzę na te paznokcie. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, bo koślawe to jakieś i chyba nie tej samej długości. Jak przez mgłę pamiętam te cudowne chwile spędzone w salonie, z kawką w dłoni i miłą rozmową. Łezka się kręci, pociągam nosem i…
Apeluję, wytrzymajcie kryzys!
Teraz wszystko pozamykane i ja to szanuję rzecz jasna, ale błagam no – nie plajtujcie! Podobno tarcza nie wystarcza, a jakoś trzeba za przestój płacić. Ale kochani właściciele salonów, szykujcie się na zmasowany atak! Jak te baby ruszą z kopyta, jak kalendarze wypchaaaaają! Nie będziecie wiedzieć, w co ręce włożyć! No każda z nas będzie chciała umówić się na już i zaraz! Śledźcie trendy, szkolcie się i nie traćcie nadziei! Nie damy Wam z głodu umrzeć.
I wiem, że jest ciężko, że taki przestój może zabić biznes, ale będzie lepiej! Kobiety już czekają w blokach startowych, a mogę założyć się, że już teraz błagają o prywatne wizyty i pierwszeństwo w kolejce.
Dlatego apeluję też do Ciebie droga czytelniczko – nie wydaj ostatniego grosza na drożdże i zapas papieru, odłóż coś i zachomikuj. A jak ten ten cały bajzel minie, ubierz się ładnie i pomaluj, a potem wkrocz do salonu i zrób się na bóstwo! Bo jesteś ważna, jesteś wyjątkowa i zasługujesz na najlepsze! Każda z nas jest piękna, nawet z tym cholernym odrostem na włosach i paznokciach, ale obiecaj mi, że podarujesz sobie chwilę oddechu i pomożesz stanąć polskim biznesom na nogi.
O tak! Nawet faceci marzą już o fryzjerach – ci co jeszcze mają włosy, a nawet Ci co ich mają mało to jeszcze bardziej ;). A co dopiero my ;). Nagle okazało się, jak bardzo potrzebne jest nam trochę to próżniacze, ale jakże szczęśliwe życie.
Super tekst – pozdrawiam.
O tak! Nawet faceci marzą już o fryzjerach – ci co jeszcze mają włosy, a nawet Ci co ich mają mało to jeszcze bardziej ;). A co dopiero my ;). Nagle okazało się, jak bardzo potrzebne jest nam trochę to próżniacze, ale jakże szczęśliwe życie.
Super tekst – pozdrawiam.