Wsparcie kogoś bliskiego jest niezwykle ważne. Zwłaszcza drugiej kobiety, która rozumie, docenia i jest z Tobą mimo wszystko. Wiesz, takiej która będzie na dobre i na złe. Taka prawdziwa przyjaźń wymaga poświęceń, otwartej głowy i dużego serca, ale da się! Coś o tym wiem!
Spis treści
Płytkie znajomości, czy prawdziwa przyjaźń?
Mogłoby się wydawać, że znajomości przychodzą mi niezwykle lekko – jestem ekstrawertyczką, która z każdym znajdzie wspólny język. Wszędzie mnie pełno, nigdy nie stoję w koncie i kocham ludzi. Relacje z innymi są dla mnie ważne i niezbędne do życia. Może to dziwne, ale często orientowałam się, że nie mam przy sobie prawdziwej przyjaciółki.
Wiesz, niby mnóstwo znajomych, tłum koleżanek, ale nikogo tak na serio. Być może bałam się takich relacji? Może byłam zazdrosna, zbyt emocjonalna i miałam niskie poczucie własnej wartości, by zachwycić się drugą kobietą? Możliwe. Do wielu rzeczy trzeba w życiu dorosnąć, inne bardzo mocno przepracować. I chyba to jest klucz.
Jeśli wierzysz w siebie i lubisz swoje życie, takie głębokie relacje przychodzą zdecydowanie prościej. Nie rywalizujesz, nie uczestniczysz w wyścigu, a pracujesz na wspólne dobro. I nie, nie chodzi o przyjaźń z każdą napotkaną kobietą, zwykłe znajome i koleżanki też są w życiu ważne. Ale przynajmniej jedna bliska i przychylna Ci do cna osoba sprawia, że wszystko staje się prostsze.
Dekalog prawdziwej przyjaźni
Patrząc z perspektywy czasu, wiem jakie błędy popełniałam, co było we mnie nie tak. Bo wcale nie uważam, że byłam doskonała, a to świat mnie nie doceniał. Wręcz przeciwnie! Musiałam ciężko pracować, by być tą Magdą, którą znasz. Nie chodzi o udawanie kogoś, kim się nie jest, a wydobycie z wnętrza tego, co nie powinno być ukryte. Pozwoliłam sobie na stworzenie dekalogu kobiecej przyjaźni, takiego po mojemu.
- Nie zazdrość, a inspiruj się działaniem przyjaciółki.
- Doceniaj i mów o tym głośno.
- Bądź szczera, nie zakładaj maski.
- Broń jak lwica, nie przytakuj kąśliwym komentarzom o przyjaciółce.
- Bądź lojalna i oddana.
- Staraj się ją zrozumieć, nie bagatelizuj jej problemów.
- Bądź zawsze blisko, nawet wtedy gdy dzieli Was tysiące kilometrów.
- Śmiej się i płacz razem z nią, motywuj do działania i pomagaj wstawać po upadku.
- Rozsmakuj się w przyjaźni i troszcz się o relację.
- Postępuj tak, jakbyś oczekiwała tego od niej.
Ważne, by relacja była prawdziwa, trwała i szczera. Bez kurtyny, masek i przebieranek. Prawdziwy przyjaciel to taki, który zna Cię na wylot i bierze Cię z majdanem zalet i wad.
Wokół jest wiele wspaniałych kobiet
Pewnie kilka lat temu napisałabym post w stylu: Co robię nie tak, że nie mam prawdziwej przyjaciółki. Obecnie sytuacja jest zgoła inna! I wiesz, nie jest tak, że mam kogoś takiego od miesiąca, czy trzech. Chcę Ci dzisiaj opowiedzieć o moich dwóch wspaniałych przyjaciółkach, bez których nie wyobrażam sobie życia! Co więcej, o wielu niezwykłych kobietach z mojego otoczenia mogłabym napisać pewnie jeszcze 100 takich wpisów! Być może otwartość i dobra energia przyciąga dobrych ludzi? Kiedyś ciężko byłoby mi przejść na taki poziom relacji i zachwycić się drugą kobietą. Dzisiaj czuję to tysiąc razy bardziej i zachęcam do kobiecej solidarności, wsparcia i… przyjaźni. Takiej prawdziwej.
Gosia, szalona matka z wielkim sercem
Tak, dzisiaj będzie z konkretnym wskazaniem. Zasługują na to!
Gosię poznałam w… przedszkolu. Nasze dzieciaki chodziły razem do grupy, co więcej – podwójnie! Starszaki do jednej grupy, maluchy do drugiej. Miałyśmy te same problemy, radości i obawy. Nie od razu wpadłyśmy sobie w ramiona, było kilka miesięcy badania siebie, rozluźniania i zacieśniania więzi. W końcu zaskoczyło. Tak totalnie i z impetem! Gosia jest niezwykle ciepłą osobą o wspaniałym sercu. Zanim zdam sobie sprawę z problemu, ona już ma 100 rozwiązań, w których może uczestniczyć. Obie uwielbiamy gadać, śmiać się i machać rękoma podczas ożywionej dyskusji.
Nasza relacja jest totalnie szczera, mogę powiedzieć jej: Gośka, pierdolisz! Ogarnij się, źle robisz. Nie, nie obrazi się. Weźmie się w garść i uderzy ze zdwojoną mocą. Razem kminimy nad zdobywaniem świata, śmiejemy się i płaczemy sobie w rękaw. Motywowała mnie do stworzenia tego miejsca i własnej firmy, wierzyła we mnie bardziej niż ja sama. Jest zawsze blisko, na wyciągnięcie dłoni. Rozmawiamy ze sobą czasami kilka razy dziennie i dokładnie wiemy, co się u nas dzieje.
Jest trochę jak siostra. Przytuli, krzyknie i rozwiąże problem. Ma “100 pomysłów na” i jeszcze więcej słów na minutę kłębi się w jej głowie. Jest szybka, głośna i taka totalnie swojska. Moja dziewczyna, Nie muszę myć włosów i robić makijażu, gdy do mnie wpada. Rozumiesz, prawda?
Dosyć śmiesznie razem wyglądamy. Co przez to rozumiem? Ja 1,59cm, ona ponad 1,80!!! Wchodzę jej mniej więcej pod pachę. Ostatnio śmiała się ze mnie, że chcąc znaleźć coś w górnej szafce kuchennej, muszę wejść na blat. Taki trochę Flip i Flap. Zawsze razem. Dwie szalone ekstrawertyczki tryskające optymizmem!
Ania, kobieta z klasą i bratnia dusza
Wiesz, co jest niesamowite w tych moich przyjaciółkach? Że są od siebie totalnie różne, zupełnie inaczej żyją, a jednak relacja jest dla mnie tak samo ważna.
Anię poznałam w pracy, w 2017 roku. Ta znajomość była gromem z jasnego nieba. Praktycznie od pierwszego momentu wiedziałam, że jest mi pisana. Może brzmi górnolotnie, ale tak właśnie było! W kilka chwil nasza znajomość przerodziła się w ogromną przyjaźń, taką do grobowej deski. Nie jesteśmy takie same, czerpiemy od siebie i patrzymy na to samo innymi oczyma, co pozwala widzieć więcej i dokładniej. Wiele się od niej nauczyłam, może nawet dojrzałam dzięki Niej?
Na pierwszy rzut oka – to nie może się udać. Wyważona Ania i szalona Magda. A jednak! Pozorne przeciwieństwa się przyciągają i pokazują, że mamy więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać. Jest taką osobą, która wypowiada jedno zdanie, a ja widzę to oczami wyobraźni. W sali pełnej ludzi wystarczy wymienić spojrzenia i już wiemy, co drugiej siedzi w głowie. Porozumienie dusz i umysłów! I jeszcze szczerość, docenianie sukcesów i prawdziwa troska. Zawsze czuję w jej słowach prawdę, która mnie buduje i pozwala iść dalej.
Widujemy się nieczęsto, nie rozmawiamy też bardzo regularnie. Odeszłam z firmy, w której się poznałyśmy, mieszkamy w większej odległości od siebie, ale to taki typ przyjaźni, że w nocy o północy możemy na siebie liczyć. Dokładnie wiemy, jak ważna jest ta relacja i przestrzeń każdej z nas. Możemy nie rozmawiać ze sobą miesiąc, a potem bez pretensji i żalu wisimy 3 godziny na telefonie. To taka znajomość, która przetrwa mimo wszystko, bez stałego podsycania ognia. Pamiętam, gdy ze łzami w oczach żegnałam ją na biurowym korytarzu, powiedziała mi wtedy: Magda, to nie koniec, to dopiero początek. I wiesz? Miała rację!
Już kiedyś pisałam o kobiecej przyjaźni i o tej wspaniałej kobiecie: KOBIECA PRZYJAŹŃ – YOU’RE MY PERSON!
Po co opowiadam Ci o kobiecej przyjaźni?
Bo niby po co wyskakuję z tymi moimi przyjaciółkami i całą tą kobiecą solidarnością? A no po to, że życie jest o wiele prostsze i przyjemniejsze, gdy masz kogoś kto wskoczy za Tobą w ogień, a Ty uratujesz go przed skokiem z urwiska. Zbyt dużo zazdrości, złych słów i nieszczerości. Wkurza mnie to, że jedna drugiej wydziobie oczy, gdy ta odwróci się plecami. Warto docenić drugą kobietę, wesprzeć ją i śmiać się do łez! Koniec z wyścigiem szczurów, paradą próżności. Nie uda się zbudować nic wartościowego, jeśli same będziemy wstrętne. Dobrze to wiem, byłam tam.
Doceniaj sukcesy, bądź szczera i lojalna, rób szalone rzeczy i wspieraj podczas burzy, broń jak lwica i pamiętaj o ważnych momentach. Nie szukaj przyjaciółki na siłę, otwórz się i daj z siebie więcej, a jestem pewna, że pojawi się sama. Z impetem wejdzie w Twoje życie i zostanie w nim na dłużej.