O co właściwie chodzi w tym całym proteście mediów? A no o pieniądze oczywiście. I to tylko na pozór są pieniądze dużych koncernów… Zapłaci nie tylko TVN i Polsat, ale również mniejsze, lokalne stacje. No i jeszcze jedno – mianem „media” określa się nie tylko telewizję. Nie wspominając już o tym, że ostatecznie i tak ten koszt wyjmą z naszych kieszeni.
Spis treści
Media to nie tylko TVN i Polsat
Większość z nas słysząc słowo „media” przed oczkami ma telewizję. Nie jest to jednak jedyny środek masowego przekazu, to także prasa, radio, czy Internet. Sprawdźmy, co na ten temat mówi definicja z encyklopedii PWN:
środki masowego przekazu, mass media, media masowe, środki masowego komunikowania, urządzenia i instytucje, za pomocą których przesyłane są treści do bardzo licznej i zróżnicowanej publiczności; prasa, radio, telewizja, także film (kino), książki (popularne), nagrania muzyczne (płyty, kasety) oraz tzw. nowe media: magnetowid, odtwarzacz DVD, nagrania filmowe (kasety, DVD), telegazeta, telewizja satelitarna, kablowa, gry komputerowe, Internet (komputer).
Encyklopedia PWN
Na co pójdzie podatek od reklam?
Media publiczne podają, że duże koncerny nie chcą płacić na zdrowie, kulturę i zabytki. W świat niesie się też informacja, że zapłacą wszyscy – TVP też. No spoko, ja też bym płaciła, gdyby kasa wracała na moje konto. Cashback trochę taki, prawda? Na co w takim razie pójdzie konkretnie podatek od reklam?
- 50 proc. na Narodowy Fundusz Zdrowia
- 35 proc. na Fundusz wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów
- 15 proc. na Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków
W budżecie mamy 2 mld złotych na wsparcie TVP, ale nie mamy na zdrowie, kulturę i zabytki. Eksperci szacują, że wpływ ze „składki” w 2022 r. wyniesie około 800 mln zł. W takim razie pieniądze te trzeba znaleźć. A gdzie ich szukać? A no podobno w dużych koncernach, zagranicznym kapitale i tym całym zgniłym zachodzie. Czy oby na pewno tak jest?
Kto zapłaci podatek od reklam?
No…. media. Jakkolwiek je nazwiemy, to one mają ponosić koszty! Ale czy tak właśnie będzie? Jeśli TVN będzie musiało oddać część zysku, podniesie koszt reklam. Wtedy reklamujące się tam firmy zapłacą więcej, a co za tym idzie – one też będą musiały szukać dodatkowej kasy. Gdzie ją znaleźć? Można poszukać w… kieszeniach konsumenta. Jeśli doliczy się odpowiedni koszt dodatkowy, wtedy znajdzie się kasa na reklamę i podwyżkę dla TVNu. I tak kółko się zamyka, a rząd znajduje dodatkowe pieniądze na finansowanie swojej propagandy. Wróć! Kultury, sztuki i zabytków. No i zdrowia, chociaż przy 2mld na TVP to i tak będzie niewiele.
Jeśli nie oglądasz telewizji, nie nucisz piosenki z radia jadąc samochodem, nie używasz FB, nie czytasz lokalnej prasy i kolorowych magazynów, nie wchodzisz na strony portali internetowych i w ogóle odcięta jesteś od świata… i tak zapłacisz. Bo na zakupy chyba chodzisz, prawda? Zapomniałabym też o kinie! Tam też dorzuć kilka złotych do biletu.
Pan płaci, Pani płaci… podatek bankowy
Nie przekonuje Cię to? A pamiętasz może podatek bankowy (podatek w Polsce obciążający aktywa wybranych instytucji finansowych, Wikipedia)? No, to wpływy z niego trafiają do budżetu państwa, ale czy płacą za to banki? Noo, nie. Pan płaci, pani płaci – wszyscy płacimy! Płacimy za karty, wypłaty z bankomatów i inne bardziej ukryte transakcje. Wcześniej większość z nich kosztowało przysłowiowe ZERO, teraz spróbuj wypłacić tysiaka w obcym bankomacie…
Podatek od reklam – ile wynosi?
Z tym podatkiem to jest tak, że nie chodzi wyłącznie o to, gdzie pokazywana będzie reklama, ale jaki dochód przyniesie. Jeśli wydawnictwo, stacja lokalnego radia lub strona internetowa przyniesie więcej niż 1 mln zysku rocznie z reklamy, wtedy należy się danina. Czyli maksymalnie 15 proc. Dużo, czy mało? Dla TVNu pewnie niewiele, dla lokalnej gazety – ogromnie dużo.
- prasa – 2 proc. jeśli przychód nie przekroczy 30 mln i 6 proc. powyżej tego progu oraz 4 i 12 dla towarów kwalifikowanych;
- media inne niż prasa – 7,5 proc. do 50 mln i 10 proc. powyżej, a także 10 i 15 proc. dla towarów kwalifikowanych.
Czym są towary kwalifikowane w podatku od mediów? To produkty lecznicze, suplementy diety, wyroby medyczne i napoje słodzone.
Różnice wynikają z innych stawek podatku, dlatego najwięcej zapłaci radio, telewizja, kino i outdoor. W artykule Gazety Prawnej znalazłam takie wyliczenia:
- Radio, telewizja, kino i outdoor – 7,5 proc. od 50 mln i 10 proc. powyżej;
- Prasa – 2 proc. do 30 mln i 6 proc. powyżej;
- Internet – wszystkie firmy, których obrót globalny przekracza ok. 3,4 mld zł, z czego z reklamy online w PL 22,5 mln zł, zapłacą stałą stawkę 5 proc.
Dlaczego hasło “media bez wyboru”?
A no dlatego, że te mniej dofinansowane będą mogły kręcić z przychodami, brać mniej reklam lub po prostu się zamknąć. I pewnie wiele firm mediowych tak właśnie skończy. Ograniczy to ilość takich podmiotów i zmniejszy ostatecznie nasz wybór stacji, gazety, radia lub strony internetowej. Jeśli oglądasz TVP, możesz spać spokojnie – oni mają świetne źródło finansowania!
Skracając – jak większość zbankrutuje to nie będziesz miała w czym wybierać, ale będziesz mogła oglądać Wiadomości.
Kobiety i media – kto następny?
Od wielu miesięcy słyszy się o kolejnych strajkujących grupach społecznych i zawodowych. Najszerszym echem odbił się Protest Kobiet, które tak po ludzku nie wytrzymały. Można to podsumować moim ulubionych hasłem z protestu: „Trzeba było nas nie wkurwiać!”. Przyszedł czas na media, a te mają sporą siłę rażenia. Swoją drogą powinni wyłączyć też kanały z bajkami, wtedy dopiero daliby popalić polskim rodzinom!
Byli nauczyciele, rezydenci, rolnicy i jeszcze milion innych grup, które wymieniać można długo. O pandemii pozwolę sobie nie wspominać, bo samo słowo „pandemia” burzy krew u właścicieli większości firm w Polsce.
Nie wiem, kto następny, ale czy to właściwie ma jakieś znaczenie?