Nie jestem najlepszą matką świata, nie kupuję moim dziewczynom wielu zabawek tak bez okazji. Owszem, mogą czasami liczyć na jakąś mikro rzecz na zakupach, ale nic dużego. Wychodzę z założenia, że w dzisiejszym świecie wszystko dostępne jest na wyciągnięcie dłoni. Dzieci nie muszą marzyć o zabawce, czekać na nią i cieszyć się z niej jak szalone. Zazwyczaj dostają to, czego chcą i po krótkiej chwili zapominają, że była to “najfajniejsza zabawka, którą musiały mieć”. Chcę nauczyć swoje córki, że nie wszystko w życiu przychodzi łatwo. Że trzeba szanować to, co się ma i umieć docenić chwile spędzone z najbliższymi, bo one są ważniejsze niż wszystkie zabawki świata!
Zastanawiasz się, jak okropną matką jestem? Kiedyś moja starsza bardzo chciała dostać dużego kucyka Pony. Koszt – 50 złotych polskich. Nie jest to kwota nie do przeskoczenia. Powiedziałam jednak, że musi napisać list do Mikołaja i na pewno jej przyniesie, jeśli będzie grzeczna. Mówiła o tym kilka miesięcy. Jej mina w trakcie otwarcia paczki – bezcenna! Konika ma od trzech lat, wciąż jest sprawny i użytkowany.
(W poście znajdują się linki afiliacyjne.)
KLIK –> HASBRO MY LITTLE PONY INTERAKTYWNA KSIĘŻNICZKA TWILIGHT SPARKLE
Co kupię na Dzień Dziecka?
Duże zabawki dostają na urodziny, święta, wyjątkowe okazje – takie jak Dzień Dziecka. Na co dzień nie żałuję książek, kredek, kolorowanek i innych kreatywnych ustrojstw – to kupuję często i być może czasami przesadzam z ilością. One uwielbiają tego typu atrakcje, więc nic się nie marnuje. Co prawda brakuje mi potem teczek i pudeł na przechowywanie ich wytworów, ale czego nie robi się dla dzieci! Taaak, jestem z tych matek, które uprawiają zbieractwo – opaski ze szpitala, pierwszy smoczek, bodziak, dyplomy, rysunki i wszystko, co można sobie wyobrazić. Teraz czekam na pierwsze ząbki!
No dobra, ale co kupić dzieciom, które wszystko mają? Mimo tego, że nie kupuję im wiele, są jeszcze babcie i ciocie, co łącznie daje jakąś tonę zabawek. Na pewno zabiorę je na jakąś fajną wycieczkę! Ale oprócz tego…
Starsza w tym roku marzy o lalce Dora Syrenka. Dziewczyny uwielbiają długie kąpiele, pianę, kolorową wodę i… syrenki. Będzie kolejna do kolekcji. Młodsza sama nie wie. Chciałaby absolutnie wszystko. Jest totalnym przytulakiem, więc pewnie padnie na Fur Balls. Wiem, że nie jest to nowość i wszyscy już to mają. Moje nie.
Dziewczyńska książka i klocki dla chłopca
Mam córki, nie znam się na prezentach dla chłopaków. Wydaje mi się, że każdy młody mężczyzna ucieszy się z klocków Lego. Wykorzystuję ten patent, gdy nie mam konkretnego pomysłu na chłopacki prezent.
Jeśli szukacie pomysłu dla dziewczynki i nie znacie tej książki, to musicie poznać! Mam plan opisać ją szerzej, pokazać obrazki, bo jest absolutnie genialna. Pięknie ilustracje i historia czterech dziewczynek, które się przyjaźnią i razem dorastają. Łączy ich wyjątkowa więź, chociaż są zupełnie inne. Tekstu jest niewiele, ale książka daje mnóstwo możliwości rozmowy po przeczytaniu. Jest o czym! Moje dziewczyny ją uwielbiają. Obiecuję, że niedługo napiszę o niej więcej. Tym razem możecie mi zaufać, że to ciekawa pozycja.
KLIK –> Książka – DZIEWCZYNY, Jenny Lovlie
Nie tylko prezentami człowiek żyje…
Dokładnie tak. Oprócz zabawki, książki, czy czegoś materialnego, spędź z maluchem trochę czasu. Pójdźcie do kina, na spacer, odwieźcie park, zoo lub wyruszcie na wycieczkę rowerową. Żaden prezent nie zastąpi chwil spędzonych z rodzicem!