Widzisz różnicę między Twoim ojcem, a ojcem Twoich dzieci? Czy Twój czytał Ci książki, brał zwolnienie gdy byłaś chora? Jak spędzaliście wolny czas? Pamiętasz kto odprowadzał Cię do przedszkola, chodził na wywiadówki szkolne i gotował w niedzielę rosół? Mama czy tata? Ja mam w głowie mamę. To ona zazwyczaj była od przytulania, ojciec kojarzył się z surowym wychowaniem. Ona rozmawiała, całowała stłuczone kolano i angażowała się w szkolne aktywności. Pamiętam też wielu ojców swoich znajomych i podział w domu był mniej więcej taki sam. Jak jest teraz, czy coś się zmieniło?
Spis treści
Jakim ojcem był Twój tata?
Jak było u Ciebie? Czy tata śpiewał Ci piosenki, czytał na dobranoc, czy rozmawiał o dziewczyńskich sprawach? Czy mogłaś zwierzyć mu się ze swoich problemów? Jeśli tak, to miałaś wielkie szczęście i pewnie doskonale rozumiesz, jaki powinien być tata. Wiesz, jak czuje się dziecko, które jest kochane, doceniane i… ważne!
Kiedyś ojcowie byli inni
Mój tata nie był nigdy zbyt uczuciowym gościem. Nie przytulał i nie całował zbyt często. Raczej od święta. Nie bywał na wywiadówkach, nie czytał książek na dobranoc i nie piekł ze mną ciastek. Był zawsze gdzieś w pobliżu, na wyciągnięcie ręki, ale z problemami biegłam do mamy. Nie rozmawiałam z nim o chłopakach, pierwszym okresie i kłótni z koleżanką. Gdy mama starała się zrozumieć, czemu znowu nie odrobiłam pracy domowej, on po prostu krzyczał. To on pytał, czemu ze sprawdzianu dostałam tróję i co dostała koleżanka z ławki.
Podział obowiązków w moim domu był standardowy. Taki, jaki w większości znanych mi rodzin. Mamy zajmowały się dziećmi i domem, niektóre też pracowały. Ojcowe nie sprzątali, nie gotowali i nie niańczyli dzieci.
Surowy tata w kręgu męskich obowiązków
Mój tata jeździł z nami raz w roku na wakacje i wtedy pozwalał nam na wszystko. Były lody, gokarty, atrakcje. Był wesoły i uśmiechnięty. Inny niż zawsze. W szarej rzeczywistości stawał się surowym ojcem. Co jeszcze pamiętam? Kiedy mogłam liczyć na jego wsparcie? Był bardziej precyzyjny niż mama. Gdy potrzebowałam pomocy przy technicznych zajęciach biegłam do Niego. Pokazywał jak pisać pismem technicznym, tłumaczył zasady ruchu drogowego i przepytywał z tabliczki mnożenia przy obiedzie. Kiedyś na Jasełkach byłam Aniołkiem, to On zrobił mi piękną opaskę na głowę, taką z gwiazdką. Wszystko dokładnie owinął srebrną folią. Wyszło genialnie.
Tata zabierał mnie też na ryby. W wieku siedmiu, czy może ośmiu lat, miałam swoją wędkę. Jeździliśmy w weekendy nad jezioro naszym maluchem, kopaliśmy czerwone robale i łowiliśmy ryby od świtu. Uwielbiałam to. Dzięki niemu umiem też wbić gwoźdź, wkręcić wkręt i pomalować płot. Potrafię wiele “męskich” rzeczy. Może dlatego, że byłam najstarsza i nie miałam brata, a młodszą siostrę.
Jakim ojcem jest Twój partner?
Masz dzieci? Jeśli tak, to jakim ojcem jest dla nich Twój partner? Różni się od Twojego taty? Mój tak. Wydaje mi się, że czasy się zmieniły i teraz wszystko wygląda trochę inaczej. Że tata nie musi być już surowy i niedostępny, może przytulać, skakać po kałużach i wygłupiać się z dzieciakami. Mężczyźni coraz częściej korzystają z urlopu rodzicielskiego i biorą zwolnienia, gdy dziecko jest chore. Nie wszyscy, ale jest to coraz częściej spotykane zjawisko.
Współczesny tata
Ojciec moich dzieci kąpie je od zawsze. Myje, czesze i suszy długie włosy. Nie umie pleść warkoczy, ale kucyk wychodzi mu całkiem nieźle (2020 – jest już mistrzem warkoczyków!). Gdy są chore, zwolnienie bierzemy przemiennie. Wie, jakie leki podać i co zrobić na obiad. Gra dziewczynkom na gitarze i śpiewa razem z nimi piosenki Disney’a. Czyta do snu ulubione bajki, bawi się lalkami Barbie i jest klientem ich zakładu fryzjerskiego. W każdą sobotę wozi starszą na balet i robi miliony zdjęć naszej drobnej baletnicy. Mogę się założyć, że nie raz zakręciła mu się łza w oku, na widok nieporadnego pirueta.
Dla córek zrobi wszytko!
Wiesz, że to on częściej z nimi piecze? Robią muffinki i ciasteczka. Co tydzień smaży im naleśniki, posypuje cukrem pudrem lub smaruje czekoladą. Kroi owoce i robi pyszne kakao. Gdy go poznałam, umiał robić tylko kanapki i jajecznicę, rozgotowywał też makaron, a kotlety mielone, które mi zrobił smakowały jak… nieważne. Nie były najlepsze. To dla nich rozwinął lekko umiejętności kulinarne.
Potrafi też godzinami huśtać je na huśtawce i robić babki z piasku. Gdy ja muszę wyjechać, zupełnie nie martwię się o to, co zastanę po powrocie. On idealnie panuje nad sytuacją. Jak jest u Ciebie? Zostawiasz dzieciaki, zamykasz drzwi i nie umierasz ze strachu? Czy Twój facet też spędza czas z dzieciakami? Czy się z nimi bawi, zabiera na spacery i całuje na dobranoc?
Mamo, nie bądź zazdrosna!
Jesteś zazdrosna, gdy dzieciaki wybierają czasami tatę zamiast mamy? W takich prozaicznych czynnościach? Bo wiesz, kiedy moje dziewczynki wolą, żeby coś zrobił tata, a nie mama, to zupełnie nie jest mi przykro. Cieszę się, że go kochają i chcą spędzać z nim czas. Że jest dla nich najważniejszym facetem pod słońcem. Konsekwentnie, od ich urodzenia, wprowadzałam go w obsługę dziecka. Nie mówiłam, że wszystko potrafię najlepiej, chociaż czasami tak myślałam.
Coraz więcej widzę ojców spacerujących z wózkami, takich, którzy idą z chorym dzieckiem do lekarza, czy odprowadzają maluchy do przedszkola. Świat się zmienia, faceci chcą uczestniczyć w życiu swoich dzieci. Nie wszyscy, nie chcę generalizować, ale jest inaczej. Nie wiem, czy to czujesz, ale ja tak. I wiesz co? Chwała im za to. Przełamują stereotypy, nie boją się płakać na przedstawieniu szkolnym i biorą urlop rodzicielski. Takich znam akurat tylko trzech, ale w pokoleniu mojego taty, nie znam żadnego.
Partnerstwo i wsparcie
Wspieraj ojca swoich dzieci, włączaj go w życie rodzinne i pomagaj zrozumieć świat, w którym pojawia się mała istota. Kobiety wchodzą w rolę trochę szybciej. Noszą dziecko 9 miesięcy pod sercem, w sekundę budzi je płacz w nocy, są bardziej uczuciowe. To biologiczne uwarunkowania. Faceci muszą tę więź zbudować, pomóż w tym Twojemu partnerowi, a to zaprocentuje.