Ile razy zdarzyło się Ci, że Twój mąż zapomniał o urodzinach Twojej mamy, przedstawieniu w przedszkolu, czy Waszej rocznicy? Ile razy nie podlałaś kwiatków, a na wizytę u lekarza dojechałaś w błyskawicznym tempie? U nas zdarzyło się to tysiące razy! Dobrze byłoby panować nad wszystkim i móc sprawdzić plany swojej rodziny, bez wykręcania numeru do bliskiej osoby.
Spis treści
Standardowe metody zawiodły
Czas swojej rodziny można organizować na różne sposoby – informować jej członków o swoich planach, wieszać karteczki na lodówce, czy lustrze, można wpisywać wszystkie ważne daty do kalendarza ściennego. Ano można, ale czy jest to efektywne?
Zabrzmiało groźnie, ale o efekt przecież tu chodzi. Natłok obowiązków sprawia, że ludzie po prostu zaczynają się gubić. Przestają panować nad swoim życiem. U mnie sytuacja wyglądała podobnie. Co z tego, że wpisałam do kalendarza informację o “zielonym dniu” ( tak, w przedszkolu jest mnóstwo dziwnych dni), skoro totalnie zapomniałam spojrzeć w tamtą stronę.
Karteczki lubią odpadać z lodówki, zaproszenia gubić się gdzieś na dnie torebki, a informacje o wyjściu męża z kolegami po prostu się nie przyswajać.
Technologia rządzi!
Technologia jest po to, żeby z niej korzystać, im prostsze i bardziej dostępne rozwiązanie, tym lepiej. Zastanów się, bez czego nie wychodzisz z domu (a czasami nawet do toalety)? Tak, wygrałaś milion – to Twój telefon.
Ja używam swojego smartphona non stop, do wszystkiego. Korzystam z różnych aplikacji, które mniej lub bardziej ułatwiają mi życie. Mam dostęp do mediów społecznościowych, banku, jestem za bieżąco z ofertą Zalando, a w pociągu oglądam seriale na Netflixie i HBO GO. Mam też konto na Gmail’u i z premedytacją wykorzystuję wszystkie rozwiązania, które proponuje mi Google. No dobra, zajmuję się marketingiem internetowym, mogę być lekko zboczona na tym punkcie.
Za co kocham kalendarz od Google?
Po pierwsze za to, że mogę mieć więcej niż jeden. Nie wiem, czy wiesz, ale na swoim smartphonie możesz mieć kilka kont od Google, a co za tym idzie kilka kalendarzy. Ja oprócz tego swojego, przypisanego do osobistego maila, mam jeszcze wspólny, który dzielę ze swoim mężem.
Kocham go też za to, że umawiając się do fryzjera na kilka kolejnych wizyt w przód wiem kiedy mój mąż ma inne plany, a moje dzieci musiałyby zostać same w domu niczym Kevin. Dodam, że sześcio i czterolatka same w domu to raczej kiepski pomysł.
No i jeszcze za to, że w imię zasady “kto pierwszy ten lepszy” mogę zarezerwować termin na moje przyjemności i mój mąż nie może wtedy nic zaplanować… 🙂
Założenie kalendarza trwa kilka sekund
Poniżej załączam Ci krótką instrukcję, jak taki kalendarz przygotować do działania.
Krok pierwszy
Załóż konto Google, możesz to zrobić z poziomu swojego telefonu lub komputera. Jeśli wiesz, jak to zrobić zignoruj poniższy link, jeśli nie, to po prostu kliknij.
https://accounts.google.com/signup
Krok drugi
Po założeniu konta, dodajesz jena swoim telefonie. Klikasz w “Ustawienia”, następnie “Chmura i konta”, “Konta” i “Dodaj konto”. Z listy wybierasz pozycję “Google” i wykorzystując właśnie utworzone konto – logujesz się.
Krok trzeci
Po dodaniu konta, zobaczysz je na liście dostępnych możliwości do wybrania. Kliknij w nie i zrób synchronizację kalendarza ( “Synchronizuj konto” -> “Synchronizuj kalendarz”).
Wszystkie inne opcje synchronizacji możesz wyłączyć, jeśli nie chcesz z nich korzystać. My na wspólnym koncie wykorzystujemy tylko opcję Kalendarza.
Krok czwarty
Czynności z kroku drugiego i trzeciego powtórz na telefonie męża, partnera, córki, syna, matki – lub dowolnej osoby, z którą ten kalendarz chcesz dzielić.
Krok piąty
Wpisuj wszystko, co planujesz. Toootalnie wszystko, wtedy o niczym nie zapomnisz – przypomni Ci o tym Google. Pierwsze tygodnie mogą okazać się trudne, ciężko zmusić męża do wpisywania wszystkich ważnych dat. Nie oszukujmy się jednak, większość roboty zrobisz Ty! Konsekwencja – słowo klucz 🙂