Tradycyjna Wigilia na Podlasiu, czyli jak kiedyś wyglądało świętowanie

Mimo tego, że na Podlasiu nie mieszkam już od dłuższego czasu, wciąż jest to region bliski memu sercu. Przygotowując się do audycji w białostockim radiu zgłębiłam temat dawnych tradycji i obrzędów, którymi postanowiłam podzielić się również tutaj. Jak zatem wyglądała kiedyś Wigilia i jak świętowało się na Podlasiu?

Kiedy powinna zacząć się Wigilia?

Wigilia to magiczny i wyjątkowy wieczór, którego nazwa wzięła się od łacińskiego słowa vidżilia, czyli czuwanie. Z pełnymi nadziei i radości sercami czekamy przecież na narodzenie Jezusa. Obecnie kolacja wigilijna w każdym domu rozpoczyna się właściwie o innej porze, a godzinę dopasowujemy do potrzeb gości, którzy mają zgromadzić się przy stole. Ale jak to wyglądało kiedyś, czy była jednak ustalona pora?

Do wieczerzy zasiadało się dopiero wtedy, gdy na niebie zabłysła pierwsza gwiazdka. Pamiętam, że w moim domu na Podlasiu, zawsze wyglądaliśmy tej gwiazdki, zwłaszcza gdy jeszcze żyła moja prababcia. Mimo tego, że na białym obrusie stały już naczynia z wigilijnymi potrawami, a każdy z nas był odświętnie ubrany, czekaliśmy na znak i nikt nie mógł szybciej zasiąść przy stole. Dlaczego ta gwiazda była tak ważna na Podlasiu? To symbol Gwiazdy Betlejemskiej, tak tej samej, która prowadziła mędrców do Betlejem, w miejsce, gdzie narodził się Jezus.

Kiedy pojawia się pierwsza gwiazdka?

Pierwszą gwiazdkę z łatwością zobaczymy na czystym, niezachmurzonym niebie. Pamiętajmy jednak, że w grudniu słońce zachodzi znacznie wcześniej  i już około 15.30 na północy zrobi się ciemno. Pierwsze gwiazdy zaczynają pojawiać się około 20-30 minut po zachodzie, a zatem pierwszą powinniśmy dostrzec na niebie około godziny 16. To właśnie tę godzinę powinniśmy wybrać więc, jeśli chcemy zasiąść do wieczerzy zgodnie z tradycją.

Zanim jednak rozpoczniemy kolację, czas na wspólną modlitwę, przełamanie się opłatkiem i złożenie życzeń. Niegdyś wieczerzę rozpoczynał najstarszy w domu mężczyzna, to on dziękował Bogu za dary na stole i jako pierwszy sięgał po wigilijne dania. Do dzisiaj można zwyczaj ten zaobserwować w wielu podlaskich domach.

Post w Wigilię – czy należy pościć?

Wiem, że w większości domów katolickich nie przestrzega się obecnie ścisłego postu w Wigilię. W 2003 roku formalnie nakaz ten został zniesiony, aby zapewnić zgodność z przykazaniami kościelnymi, zatwierdzonymi przez Watykańską Kongregację Nauki Wiary. Postna Wigilia obowiązuje jedynie wtedy, gdy przypada w piątek. Na Podlasiu można jednak zaobserwować wierność tej tradycji każdego roku, bez względu na dzień tygodnia. Jak w takim razie powinna wyglądać taka tradycyjna, podlaska Wigilia?

Post zachowywano nie tylko przy wieczerzy – obowiązywał on cały dzień. Rezygnowało się nie tylko z mięsa, ale też produktów pochodzących od zwierząt. Jedynym wyjątkiem od tej reguły była oczywiście ryba. Nie jedzono sałatki jarzynowej z jajkiem i nie bielono potraw śmietaną. Ważne było to, aby na stole wigilijnym postawić od 7 do 11 potraw – a ich koniecznie musiała być nieparzysta. Informacja ta może obecnie nieco dziwić, bo przecież dzisiaj dba się o 12 dań na wigilijnym stole. Co ciekawe, nieparzysta miała być nie tylko liczba dań, ale również osób przy stole. Wierzono, że parzysty skład zwiastuje śmierć jednej z osób w najbliższym roku. Uczestnicy kolacji wigilijnej byli zobowiązani też, aby spróbować wszystkich potraw, a w przeciwnym wypadku tego, czego nie spróbowali, mogło zabraknąć w nadchodzącym roku. W moim domu zawsze mówiło się, że ominie nas coś w nadchodzącym roku, jeśli przynajmniej nie spróbujemy jakiejś potrawy z wigilijnego stołu.

Tradycyjne potrawy wigilijne

Co jedzono w tradycyjnym, katolickim podlaskim domu? Najpopularniejszą potrawą była kutia lub kucia, jak ją często nazywano. To kasza pęczak podawana z miodem i makiem. Bardzo często jedzono też kisiel, który jednak odbiegał nieco od tego, jak wygląda to danie dzisiaj. Gorącą wodą zalewało się mąkę owsianą, a mikstura ta po ostygnięciu miała konsystencję galarety. Na wigilijnym stole można było znaleźć też gotowaną kapustę z grzybami, suszone owoce, gotowane ziemniaki, a także popularne również teraz, śledzie.

Na prawosławnym stole ustawiano na zasłanym białym obrusem, stole 7 potraw. Przed jedzeniem również odmawiało się modlitwę i tu również wieczerzę rozpoczynał gospodarz – nabierał on 3 łyżki kutii na talerz, a w ślad z anim podążali wszyscy domownicy. Ważna była też kolejność spożywania wszystkich potraw, rozpoczynało się od barszczu z suszonych grzybów, a następnie jedzono solone śledzie z cebulą, kisiel z owsa, groch z solą, pierożki nadziewane makiem i owocami. Wszystko to popijano kompotem z surowych owoców, a na koniec ponownie spożywano kutię.

W wielu podlaskich domach wciąż żywe są te tradycje, a Wigilia wygląda bardzo podobnie, jak przed laty, łącząc teraźniejszość z bogatą historią regionu.

Świąteczne dekoracje dawnych podlaskich domów

Mimo tego, że wielu z nas nie wyobraża sobie Świąt Bożego Narodzenia bez zielonego drzewka przystrojonego bombkami i światełkami, choinka to stosunkowo nowy zwyczaj. Należy pamiętać, że w polskich domach pojawiła się dopiero około XIX wieku, goszcząc najpierw na miejskich salonach, a dopiero potem trafiając pod wiejskie strzechy. Tradycja bożonarodzeniowego drzewka wzięła się z Alzacji, skąd trafiła do Niemiec, a potem rozlała się na resztę Europy. Co ciekawe, kiedyś choinkę wieszano w dosyć nietypowy sposób – podwieszano ją pod sufitem, a jej czubek skierowany był ku podłodze.

Jak w takim razie wyglądały typowe, tradycyjne, podlaskie ozdoby z okazji Świąt Bożego Narodzenia, gdy nikt nie słyszał jeszcze o zielonej choince i bombkach? W wigilijny poranek rozpoczynało się gruntowne sprzątanie domu i dopiero wtedy, dekorowano go na święta. Do tego celu wykorzystywano najczęściej gałązki świerku i sosny. Wkładano je za obrazy, w szczeliny ścian czy między belki, zdobiono nimi okna i stoły. Na ścianach pojawiały się też przepiękne, ręcznie wycinane papierowe wycinanki. Pod sufitem zawieszano natomiast słomiane pająki, czy ażurową ozdobę, która była wykonana ze słomy oraz ozdobiona nićmi.

Jeśli nie choinka, to co? Snopek siana!

Obecnie sianko leży wyłącznie pod białym obrusem, w miejscu gdzie spoczywa opłatek. Kiedyś siano zdobiło nie tylko biesiadny stół, ale też ławy, które służyły za siedziska. W niektórych domach spano nawet na tym sianie po przyjściu z pasterki, czyli mszy świętej o północy. Dlaczego? Było ono symbolem zdrowia i płodności.

Wróćmy jednak do choinki – jeśli nie dobrze znane nam drzewko, to co? W Podlaskich domach, zarówno u katolików, jak i osób prawosławnych, wykorzystywano snop siana, którego miejsce znajdowało się w rogu izby, zaraz przy świętych obrazach lub ikonach. Nazywano go dziadem, hościkiem lub koledą i mógł stanąć w domu dopiero dzień przed Bożym Narodzeniem, nie wcześniej. Podlaska wigilia to mnóstwo wierzeń, zwyczajów i symboli, co w takim razie symbolizował ów snopek? Miał on magiczną moc – tą słomą po zakończeniu świąt karmiono zwierzęta, co miało sprawić, że będą zdrowe. Służyło również do obwiązywania drzew w sadzie, chronią je przed mrozem i zapewniając sobie w następnym roku obfite zbiory.

Dawne wierzenia i zwyczaje dotyczące Wigilii

Dzisiaj Wigilia kojarzy się głównie ze smaczną kolacją, białym obrusem, choinką i wizytą świętego Mikołaja. Kiedyś dzień ten dedykowany był jednak nie tylko wieczerzy, ale też wróżbom oraz wielu przesądom, które na Podlasiu miały duże znaczenie.

Pierwszym z nakazów było wstanie z łóżka w Wigilię skoro świt, żeby przez kolejny rok nie mieć problemu z porannym budzeniem się. Ważne było również to, kto pierwszy przestępował próg domu w wigilijny poranek. Jeśli była to kobieta, w gospodarstwie rodzić się miały jałówki – jeśli mężczyzna, byczki. Nie bez znaczenia była też pogoda – rozgwieżdżone, piękne niebo miał zwiastować, że kury będą się dobrze niosły, jeśli pochmurne – krowy będą dawać dużo mleka. Szron był natomiast oznaką urodzaju i obfitości.

Co zapewniało zdrowie i obfitość?

W co jeszcze wierzyli dawni Podlasianie? Zdrowie miało zapewnić umycie rąk w zimnym strumieniu, a wrzucenie do wody monety – dostatek finansowy. Mówiło się, że to po to, aby pieniądze się człowieka trzymały. Innym z przesądów było to, aby nie pożyczać nic sąsiadowi, żeby nie wynieść z domu szczęścia, a żeby było go więcej, radzono nawet, żeby coś komuś… ukraść!  Wierzenia te dotyczyły nie tylko dorosłych, ale również dzieci. Te miały być posłuszne przez całą wigilię, bo w innym razie czekać je miały kary przez cały rok.

Magiczne obyczaje były obecne także podczas samej wieczerzy wigilijnej. Aby zapewnić sobie dobre zbiory, rzucano pod sufit słomę. Im więcej źdźbeł zaczepiło się o belki, tym więcej kop zboża do zebrania miał mieć gospodarz podczas sianokosów. Podrzucano jednak nie tylko słomę, ale także kutię, groch lub kaszę! Nakładano jej trochę na łyżkę, aby potem poszybowała, jak najwyżej, co było oznaką pomyślności. Wiele przesądów dotyczyło planów matrymonialnych dziewcząt, które mieszkały w domu. Z wyciągniętych spod obrusa źdźbeł siana można było wywróżyć zamążpójście w kolejnym roku, a szczekanie psa miało wskazać kierunek, skąd nadejdzie mąż. Wychodziło się na podwórko i zachęcano psiaki do wydania głosu. Z której strony zaszczekał, z tej miał przybyć młodzieniec.

Po zjedzonej kolacji wigilijnej nikt nie sprzątał ze stołu. Pozostawiało się resztki jedzenia i naczynia, aby dusze bliskich zmarłych też mogły się pożywić. Gospodarz zbierał jedynie siano, a wykruszone ziarna rozrzucał domowym ptakom.

Przeczytaj także: TRADYCJE I POTRAWY WIGILIJNE, CZYLI MOJA PODLASKA WIGILIA

Wigilia katolicka vs Wigilia prawosławna

Podlasie to wyjątkowe miejsce, gdzie przenikają się kultury i wyznania. U katolików i prawosławnych święta obchodzone są przez to bardzo podobnie, można wskazać jednak różnice, które odróżniają od siebie święta. Skupmy się na kilku szczegółach, które warto znać.

Wigilia i Soczelnik

Po pierwsze nazwa uroczystości! W tym dniu, który prawosławni nazywają Soczelnik, kończy się czterdziestodniowy post i zaczyna okres trzydniowego świętowania. Różnią się także terminy obchodzenia świąt. Wigilia katolicka przypada na 24 go grudnia, prawosławna – 13 dni później, czyli 6 go stycznia. Dlaczego właściwie tak to wygląda? Wynika to z faktu, iż Cerkiew posługuje się kalendarzem juliańskim, Kościół – gregoriańskim i stąd ta rozbieżność. W niektórych regionach Polski (centrum i zachód), przyjmuje się jednak tę samą datę, aby było nieco prościej zarządzić czasem. Podlasie wierne jest jednak tradycji.

Dzisiaj najczęściej święta w domach katolickich i prawosławnych trwają 2 dni, kiedyś jednak w cerkwi świętowało się zawsze przez 3 dni. Najpierw świętowano Narodziny Jezusa Chrystusa, następnie Matki Bożej, a ostatni dzień poświęcony był pamięci męczennika św. Stefana.

Opłatek i prosfora

W domach katolickich domownicy dzielą się opłatkiem i składają sobie życzenia, w prawosławnych jest podobnie, ale miejsce opłatka zajmuje prosfora, czyli święty chleb. Nazwa pochodzi od greckiego słowa oznaczającego ofiarę. Prosfora z wyglądu przypomina małą bułeczkę ze znakiem krzyża, którą dzieli się rodzina podczas Soczelnika.

Szopka i prawosławna ikona

Katolicy mają zwyczaj ustawiania szopki bożonarodzeniowej, w cerkwi ludzie modlą się do Ikony Narodzenia Chrystusa. Tu również pojawia się obraz Matki Boskiej i niemowlęcia w żłobie, a hołd Jezusowi oddają anioły i trzej magowie. Każdy z nich jest w innym wieku, co symbolizuje różne etapy życia człowieka.

Co z kolędowaniem?

Kolędowanie zarówno w domach katolickich, jak i prawosławnych zaczynało się pierwszego dnia świąt. U pierwszych kolędnicy zapraszani są do domu, u prawosławnych natomiast kolędy i pastorałki śpiewane są pod oknami. Obecnie często zdarza się, że kolędnicy zbierają się pod blokiem, a mieszkańcy wychodzą, aby posłuchać i przekazać datki. Niegdyś istniała katolicka tradycja zwana Herody – to przedstawienia, które miały formę teatru wystawianego w domach. Młodzi aktorzy rozpoczynali swe kariery od bycia aniołkiem, a kończyli, jako Herodzi. Obecnie zwyczaj ten kultywowany jest już jedynie w domach kultury.

Na Podlasiu znacznie więcej jednak łączy obrządki obu wyznań, niż dzieli, a to, co jest najważniejsze – to wspaniały czas radości, bliskości i zadumy, który spędza się w gronie najbliższych.

.

Przeczytaj także

Inne artykuły

Nie tylko wysoki iloraz inteligencji wpływa na powodzenie w...

Dlaczego niektórzy sprawniej radzą sobie w szkole, łatwiej odnoszą sukcesy i lepiej odnajdują się w środowisku rówieśników?

Angielski online z AllRight, czyli Julka zaczyna swoją przygodę

Znajomość języka angielskiego zdecydowanie ułatwia funkcjonowanie w dzisiejszym świecie. Obecnie jest to jedna z podstawowych umiejętności każdego z nas. Jak w takim razie zachęcić dziecko do tego, aby chciało rozwijać swoje kompetencje? Jedną z najlepszych metod jest oczywiście nauka przez zabawę!

Myśli samobójcze – jak rozpoznać sygnały ostrzegawcze?

Nie każda osoba, która ma myśli samobójcze podzieli się z nami swoim stanem. Co w takim razie powinno nas zaniepokoić? Jak rozpoznać sygnały ostrzegawcze?

DDD i DDA – co to znaczy?

DDD i DDA to skróty, które często pojawiają się w mediach, podczas rozmów ze znajomymi czy na spotkaniach z terapeutą. Chodzi tu o Dorosłe Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych oraz Dorosłe Dzieci Alkoholików, czyli osoby dorastające w specyficznym, zaburzonym środowisku.

Alkoholizm – objawy, przyczyny i fazy alkoholizmu

Choroba alkoholowa, uzależnienie od alkoholu, alkoholizm. Bez względu na to, jak nazwiemy ten problem, jego istotą jest utrata kontroli nad ilością spożywanego alkoholu.

Fazy alkoholizmu – jak zachowuje się uzależniony od alkoholu?

Nikt nie staje się alkoholikiem z dnia na dzień, nie każda faza tego procesu jest też taka sama. Jakie zatem fazy alkoholizmu można wyróżnić? Posłużę się najczęściej stosowaną, 4-stopniową skalą, która obrazuje fazy alkoholizmu wg Jellinka.

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj