Masz czasami takie wrażenie, że wciąż jesteś za słaba? W domu, w pracy, życiu? Mieszkanie nie jest dość wysprzątane, dzieciom poświęcasz za mało czasu, nie dostajesz awansu, bo przecież nic nie umiesz, a pasja – no tak, gdzie jeszcze w tym wszystkim miejsce na pasję. A może podchodzisz do życia zbyt perfekcyjnie? Może to wszystko jest wyłącznie w Twojej głowie?
Spis treści
Perfekcyjna matka
Wstajesz rano i zaczynasz ogarniać domową rzeczywistość. Wróć, zaczęłaś pewnie wieczorem od zlewu z brudnymi naczyniami i zabawek, które zaatakowały Twój salon. Położyłaś się spać z myślą, co musisz jutro zrobić, aby wszystko perfekcyjnie ogarnąć. Wstajesz więc rano, budzisz dzieci, pomagasz w ubraniu się i umyciu, robisz śniadanie. Dzieci muszą przecież być dokładnie przygotowane do kolejnego dnia. Przedszkole, szkoła, zajęcia dodatkowe. Twoja pociecha musi umieć śpiewać, tańczyć, liczyć, pisać, dobrze też, żeby czytała dużo książek, mówiła w kilku językach i koniecznie miała same piątki. Siedzisz w domu z maluchem? No tak, trzeba zainwestować czas w jego rozwój i idealnie zbilansowaną dietę, a do tego jeszcze dobrze wyszorowana armatura w łazience, pościelone łóżka i test białej rękawiczki na szóstkę.
Trudne to wszystko, ale przecież musi być idealne. Nie możesz pozwolić sobie na odstępstwo od normy. Bez Twojej czujności i gotowości przez 7 dni w tygodniu i 24 godziny na dobę, wszystko się zawali. Ten idealny świat. Idealnie czyste dzieci i idealnie wysprzątane mieszkanie.
I tak wciąż czujesz, że daleko Ci do perfekcjonizmu, prawda? Wciąż jesteś za słabą matką i za słabo ogarniasz dom. A jeśli jeszcze do tego dochodzi praca…
Perfekcyjna kobieta pracująca
…to tak – też jesteś słaba. Nie możesz przecież poświęcić się pracy, skoro masz na głowie dzieci i dom. Inni pracownicy są przecież lepsi od Ciebie. Więcej pracują, więcej potrafią. Nieważne, że Ty przez kilka godzin robisz tyle, co inni w dwa dni. Wciąż się nie doceniasz i zastanawiasz jak podnieść swoje kwalifikacje. Co zrobić lepiej, na jaki pójść kurs i czy jeśli spóźniłaś się dzisiaj do pracy 10 minut, to ktoś zauważy.
No właśnie, spóźnienie. A przecież wszystko miało być perfekcyjnie zgrane. Niestety, Twoje dziecko miało inny plan. Nie chciało się ubrać, a potem 15 minut zakładało kapcie w przedszkolnej szatni. Tak, wiem – pomogłaś, żeby szybciej poszło. A i tak się spóźniłaś.
Myślisz od dawna o zmianie pracy? A może o własnym biznesie? No tak, nie poradzisz sobie, bo przecież jesteś za słaba. Inni są inteligentniejsi, bardziej ogarnięci i mają więcej umiejętności. Żeby zacząć działać, musisz mieć perfekcyjny plan, który będziesz wdrażać w życie krok po kroku. Zbierzesz dużo oszczędności na start, bo jeśli się nie uda (a na pewno się nie uda), musisz mieć z czego żyć. No i pomysł, ten też musi być przemyślany. Każdy, nawet najmniejszy szczegół, musi być dokładnie zaplanowany. Nie ma miejsca na spontaniczność i brak planu.
I mimo tego, że masz w głowie już 10 różnych scenariuszy, przewidziałaś miliard rzeczy, które mogą się nie udać, to wciąż czujesz, że daleko Ci do perfekcjonizmu, prawda? Wciąż jesteś za słaba, by dostać awans lub otworzyć swoją firmę.
Perfekcyjna w każdym calu
To tylko dwa przykłady, ale można je mnożyć. Bo na przykład, jeśli biegasz i masz ochotę wystartować w maratonie… no tak – nie dasz rady. Inni przecież więcej trenują, bo Ty musisz perfekcyjnie wypełnić inne zadania. Tort na urodziny dziecka zamówisz w cukierni, bo musi pięknie wyglądać. Na Instagramie nie przejdzie zdjęcie krzywego ciasta ze zwykłą posypką. Musi być dużo masy cukrowej, jakieś postaci z bajek, baloniki, słoniki i Bóg wie co jeszcze.
No tak, jeszcze jeden świetny przykład. Nie założysz bikini na wakacjach, ani obcisłej sukienki, bo przecież nie schudłaś jeszcze po ciąży. To nic, że minęły 4 lata, Ty wciąż czujesz, że wszędzie jest wszystkiego za dużo. Ale jak masz schudnąć, gdy to wymaga czasu i poświęcenia, a Ty przecież na głowie masz rodzinę, dom i pracę… Bikini i sukienka odpada, stawiasz na styl oversize. W sumie to nawet całkiem modne w tym sezonie…
Olej perfekcjonizm!
A gdyby tak dać sobie trochę luzu? Pozwolić dziecku biegać z brudną buzią, nie zauważyć okruchów pod stołem, a kawę pić ciepłą? Wiem, że wtedy wszystko będzie troszkę mniej perfekcyjne, ale może będziesz szczęśliwsza? Gdy dasz sobie i swoim bliskim prawo do bycia sobą, do pomyłek i mniej idealnie ułożonego planu. Życie jest po to, by… żyć. By być szczęśliwym i czasami iść na żywioł.
Wszechobecne dążenie do perfekcji nie pomoże Twojemu rozwojowi i nastrojowi. Nie musisz być najlepsza, możesz być wystarczająco dobra. Nie goń wciąż za ideałami.
Wiem, że wkurzają Cię nierówno ułożone poduszki na kanapie i zlew pełen brudnych naczyń. Mnie też. Nie zasnę, jak nie ogarnę tych cholernych poduszek, na tej cholernie poplamionej małymi rączkami kanapie. Uwielbiam, gdy wszystko idzie zgodnie z moim planem. Ale wiesz? Nie da się tak przez całe życie. Czasami trzeba odpuścić, inaczej poszarzejesz i znikniesz gdzieś między tymi poduszkami. Przestaniesz być sobą, przestaniesz myśleć o sobie i swoich potrzebach. Stracisz siebie.
Wtedy właśnie będziesz za słaba. Za słaba by żyć i cieszyć się szczęściem. Osiągniesz cel, ale perfekcjonizm Cię zgubi. Będziesz jak taki chomik, który kręci się w kołowrotku. W zamkniętej klatce. Daj sobie czasami trochę luzu, olej plan, w którym wszystko ułożone jest pod linijkę. Nie definiuj siebie perfekcyjnie ogarniętym życiem. Uwierz w siebie, swoje umiejętności i to, że jesteś wspaniałą kobietą. Tak po prostu – zacznij żyć!
Witam, osobiście absolutnie zgadzam się z powyższym !